Prowadzi to do sytuacji, w której podpis spełniający wszelkie techniczne wymogi przewidziane rozporządzeniem 910/2014 eIDAS (dalej: „Rozporządzenie”), utworzony jeszcze przed datą 1 stycznia 2021 r. (a więc przed datą formalnego ustania jego prawnego uznawania przez państwa członkowskie UE), po tej dacie staje się – przynajmniej z punktu widzenia obrotu prawnego z udziałem organów państw członkowskich – narzędziem bezużytecznym.
Stan ten jednak nie musi być permanentny, ponieważ zgodnie z art. 14 ust. 1 Rozporządzenia, usługi zaufania świadczone przez dostawców usług zaufania mających siedzibę w państwie trzecim są uznawane za prawnie równoważne kwalifikowanym usługom zaufania świadczonym przez kwalifikowanych dostawców usług zaufania mających siedzibę w Unii, w przypadku gdy usługi zaufania pochodzące z państwa trzeciego są uznawane na mocy umowy zawartej między Unią a danym państwem trzecim lub organizacją międzynarodową zgodnie z art. 218 TFUE.
Należy zatem przypuszczać, że powiązania gospodarcze pomiędzy państwami członkowskimi UE oraz Wielką Brytanią mogą stanowić w najbliższym czasie wystarczająco przekonujący argument do zawarcia umowy międzynarodowej prowadzącej do uznawania takich kwalifikowanych podpisów elektronicznych przez państwa członkowskie UE. Mając jednak na względzie niepewność przyszłości, warto już teraz zastanowić się nad skorzystaniem z usług dostawców kwalifikowanych usług zaufania mających siedzibę w UE. W przypadku, gdy podpis taki miałby być wykorzystywany w Polsce, z racji niedoskonałości w zakresie kompatybilności systemów certyfikacji elektronicznej (co rodzić może problemy np. przy próbie podpisania zgłoszenia do CRBR niemieckim podpisem elektronicznym), warto rozważyć skorzystanie z usług polskich dostawców.