Sprawa dotyczyła osoby fizycznej prowadzącej od 21 lutego 2007 r. działalność w zakresie prowadzenia restauracji i organizacji imprez okolicznościowych w formie jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W dniu 16 lipca 2010 r. jedyny wspólnik spółki zbył na rzecz swojej matki 1 udział w spółce, wobec czego utracił status wspólnika jednoosobowej spółki z o. o. W okresie od rozpoczęcia działalności w formie spółki do 28 lutego 2010 r. prowadził on również jednoosobową działalność gospodarczą. W okresie od 1 marca 2010 r. do chwili zbycia 1 udziału jego jedynym tytułem do obowiązkowego ubezpieczenia społecznego był status jednoosobowego wspólnika spółki z o. o.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzję stwierdzającą, że wspólnik podlegał ubezpieczeniu społecznemu m. in. za okres po utracie statusu jedynego wspólnika spółki z o. o. w rezultacie zbycia udziału.
Sąd okręgowy rozpatrujący skargę wspólnika zmienił decyzję ZUS i stwierdził, że nie podlegał on obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu po dacie zbycia udziału.
Sąd apelacyjny rozpatrujący apelację ZUS zmienił korzystny dla wspólnika wyrok sądu okręgowego i stwierdził, że podlegał on obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu po dacie zbycia udziału. Sąd uznał, że matka wspólnika, która nabyła 1 udział w spółce, jest wspólnikiem „iluzorycznym”. Pojęcie to odnosi się do wspólnika mniejszościowego w dwuosobowej spółce z o. o., w której większościowy wspólnik jest „niemal jedynym wspólnikiem”, dysponując np. 99% udziałów. W orzecznictwie Sądu Najwyższego, zakwalifikowanie jednego ze wspólników jako „iluzorycznego” przemawiało za objęciem większościowego wspólnika obowiązkiem ubezpieczenia społecznego jako jednoosobowego wspólnika spółki z o. o.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę wspólnika i uchylił niekorzystny dla niego wyrok sądu apelacyjnego trzech zasadniczych względów.
Po pierwsze, celem przepisu art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych jest zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej jedynym wspólnikom spółki z o. o. którzy zawarli ze swoją spółką umowę o pracę. Zmiana ta została wprowadzona w sytuacji, gdy orzecznictwo uznawało tego typu umowy za nieważne. W przypadku stwierdzenia nieważności takiej umowy, jedyny wspólnik spółki pozostawał poza ubezpieczeniem społecznym. W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy, przywołany przepis nie powinien znaleźć zastosowania.
Po drugie, pojęcie „iluzoryczności” wspólnika powstało w orzecznictwie na tle sporów o pracownicze zatrudnienie wspólnika jedynego lub dominującego w „swojej” spółce. Odnosi się do spraw w których tego rodzaju wspólnik dochodził od ZUS świadczeń z tytułu ubezpieczeń społecznych. Pojęcie to nie stanowi kategorii prawnej, jest zaś jedynie posiłkowym kryterium przyjmowanym przez orzecznictwo we wspomnianej kategorii spraw. Sprawa rozpoznawana przez Sąd Najwyższy w ogóle nie dotyczyła zagadnień zatrudnienia wspólnika, wobec czego niedopuszczalne jest posłużenie się pojęciem „iluzoryczności” wspólnika.
Po trzecie, umowa zbycia 1 udziału spółki nie stanowi czynności zmierzającej do obejścia prawa i w efekcie do nieopłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Prawo spółek handlowych reguluje wyczerpująco kwestię zbywalności udziałów oraz jego ograniczeń. Należy je oddzielić od prawa ubezpieczeń społecznych, którego przepisów nie można rozumieć w sposób ograniczający zbywalność udziałów.
Podsumowując, omówiony wyrok może utrudnić lub wręcz uniemożliwić Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych dochodzenie składek ubezpieczeniowych od większościowych wspólników spółek z o. o.. Można mieć nadzieję, że Sąd Najwyższy swoim orzeczeniem na stałe rozwieje „iluzje” i potwierdzi rzeczywisty charakter uczestnictwa wspólników mniejszościowych w spółkach z o. o. na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych.